wtorek, 17 grudnia 2013

W oczekiwaniu na święta...

Już za tydzień usiądziemy do stołów wigilijnych...  

                       
 A czy pamiętamy o tradycji... jaki swój początek ma kolęda... dzielenie się opłatkiem?

Dzisiaj na spotkaniu Klubu Młodego Czytelnika rozmawialiśmy o tradycji Świąt Bożego Narodzenia. Częstowaliśmy się przygotowanymi piernikami i cukierkami, słuchaliśmy pięknych kolęd i rozmawialiśmy, jak kiedyś obchodzono święta w naszym regionie, czyli na Kujawach.

Na Kujawach rozpowszechnione było kolędowanie z szopką. Zaczynało się ono na tydzień przed świętami. Poza tym popularne było widowisko "Herodów". Odbywało się ono w święta Bożego Narodzenie lub w święto Trzech Króli.

Boże Narodzenie na Kujawach rozpoczynało się wieczerzą kończącą Adwent, zwaną "postną". Do stołu nakrytego białym obrusem zasiadała rodzina- zawsze musiała to być parzysta liczba osób. Nie brakowało nakrycia dla przypadkowego gościa.
Uroczystość rozpoczynała się dzieleniem opłatka, na wzór dzielenia się chlebem podczas ostatniej wieczerzy. Na stole powinno być 12 potraw, co odpowiada liczbie apostołów. Ważne było, żeby potrawy były przygotowane z tego, co "urosło na polu, w lesie, ogrodzie w wodzie". Na stole wigilijnym, na przestrzeni XIX i XX wieku, znajdowało się: zupa z suszonych śliwek z kluskami, zupa grzybowa, barszcz, kapusta z grochem, kluski z makiem, ryby smażone, kasza jaglana, fasola, śledzie, ciasto z makiem.
W dzień wigilijny obowiązywał ścisły post- nie jadano niczego do wieczerzy.

Po wieczerzy śpiewano kolędy. Dzieci wyciągały spod obrusu monety, dziewczęta wyciągały źdźbła siana- była to wróżba- pytano losu o czas zamążpójścia- im dłuższe źdźbło tym później ślub. Starsze osoby opowiadały historie o niezwykłych wydarzeniach nocy wigilijnej.

Następnie rozdawano prezenty. Fakt obdarowania jest nieodłącznym elementem świąt, ale kiedyś prezenty miały inny charakter niż dzisiaj. Otrzymywały je tylko dzieci, a były to pierniki, jabłka, orzechy i cukierki.

Mieszkańcy Kujaw po wieczerzy udawali się do kościoła, na pasterkę.

Rano, w pierwszy dzień świąt, gospodyni zanosiła bydłu do obory opłatek o odłożone w czasie wigilii potrawy.

W drugi dzień świąt (dzień św. Szczepana) święciło się w kościele owies, którym obsypywano z chóru uczestników nabożeństwa. Było to upamiętnieniem ukamienowania pierwszego męczennika.
Panował także taki zwyczaj, że gospodarz wchodził do Kościoła opasany powrósłem ze słomy. Po powrocie do domu opasywał tą słomą wszystkie drzewa w sadzie- miało to zagwarantować obfite plony, a owoce nie miały być robaczywe.

Na Kujawach rozwinął się także zwyczaj strojenia drzewka sosny lub świerku. Drzewko zawieszano na suficie, nad stołem. Zdobiono je łańcuchami z papieru, słomy oraz specjalnym pieczywem przypominającym swym kształtem zwierzęta. Choinka dekorowana była także jabłkami, orzechami.
Oprócz choinki, w Wigilię stawiano snop niemłóconego zboża w rogu izby.

Ale zanim można było usiąść do wigilijnego stołu, trzeba było się do świąt przygotować.
Przygotowania rozpoczynano dużo wcześniej. Przede wszystkim należało uzbierać pieniążki, żeby niczego nie zabrakło. To należało do "głowy rodziny", czyli Babci.
Na początek Babcia szła do pralni, z tarą. Tam prała wszelkie narzuty, firany, obrusy, aby wszystko odzyskało świeżość. Następnie maglowano to wszystko. Dziadek pomagał Babci, kręcił korba magielnicy, nosił ciężkie kosze, a w tym czasie Babcia plotkowała z sąsiadkami.
Potem Babcia prała płaszcze, odświętną odzież, żeby rodzina miała w co się ubrać ;)

Sprzątnie to robota dla wszystkich bez wyjątku... Kobiety myły okna, czyściły meble, myły podłogi. Potem podłoga była polerowana i  pastowana, ale dopiero po ugotowaniu potraw i upieczeniu ciast.

Pieczono, pod okiem Babci, ciasta drożdżowe i pierniki.

A dziadek, w pokoju gościnnym, ubierał choinkę, którą wcześniej zamówił u leśniczego. Razem z dziećmi pozakładał kolorowe lampki, a dzieci z mamą zawieszały zabawki, orzechy, pierniki na choinkowych gałązkach.

Stół nakryty był białym obrusem, przystrojony świerkowymi gałązkami. Na środku stołu stał talerzyk z opłatkiem. Najstarsza osoba w rodzinie dzieliła opłatkiem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz